Kleszcze i przenoszona przez nie borelioza budzą powszechne przerażenie. Ludzie, znajdując we własnym ciele kleszcza, z niepokojem zastanawiają się: „Co teraz ze mną będzie?”, „Czy zachoruję na boreliozę?”. Rodzi się zatem pytanie, jakie jest ryzyko zachorowania na tę chorobę po znalezieniu kleszcza przytwierdzonego do naszej skóry.
Odpowiedź na to pytanie udzielona została stosunkowo dawno. W 1998 r. grupa naukowców (Oehme i wsp., 1998) przeprowadziła ciekawe badania na terenie Niemiec.
Badania wykonano na dużej liczbie kleszczy wyciągniętych z ludzkiej skóry (743 kleszcze), z czego 57% stanowiły nimfy, 41% dorosłe postacie kleszcza, a 2% larwy.
W pierwszej kolejności sprawdzono, ile kleszczy było nosicielami krętków Borrelia. Następnie przebadano tych pacjentów, których ukłuł kleszcz zakażony. Wyniki przedstawiały się następująco:
- 11% kleszczy było zakażonych krętkami Borrelia
- 27% ukłuć zakażonych kleszczy spowodowało boreliozę u ludzi
Biorąc pod uwagę fakt, że nie każdy kleszcz we wspomnianych badaniach był nosicielem krętków Borrelia i że nie każdy przenosi zakażenie na człowieka, oszacowano, że ogólne ryzyko zachorowania wynosi 4%.